poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Trudi Canavan - Gildia Magów

Tytuł: Gildia Magów
Seria: Trylogia Czarnego Maga, księga I
Autor: Trudi Canavan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 520

Czy jest wśród nas osoba, która nie chciałaby posługiwać się magią, korzystać z lewitacji, czytać w czyichś myślach? Sądzę, że nie. Ja sama w książkach fantasy widzę magię, niezależnie od postaci, za wielki plus. Chociaż po "Kronikach Świata Wynurzonego" lepiej patrzę na walkę mieczem to i tak książki w których bohaterowie posiadają magiczne umiejętności są jednymi z moich ulubionych. Dlatego też sięgnęłam po "Gildię Magów" autorstwa Trudi Canavan.

Trudi Canavan urodziła się w 1969 roku w Melbourne, Australii. Napisała trzy trylogie - "Trylogię Czarnego Maga", "Trylogię Zdrajcy" i "Erę Pięciorga" oraz pięć opowiadań z gatunku fantasy.

Sonea patrzy ze złością i nieufnością na wszystkich magów, podobnie jak reszta ludzi żyjących w slumsach. Z założenia - jako Gildia, która jest wspierana przez samego króla Kyralii - magowie powinni pomagać wszystkim ludziom, nieważne czy są oni z Domów czy z niższych warstw społecznych. Jednak co roku w zimę ma miejsce Czystka podczas której mistrzowie magii wypędzają z ulic wszelkich włóczęgów i żebraków wpędzając ich w przerażenie. Natomiast magowie biorący w tym udział nie muszą się martwić o bezsensowne ataki mieszkańców slumsów, one i tak na nic się nie zdadzą, bowiem chroni ich bariera ochronna przez którą nic nie może się przebić. Jednak gdy Sonea, rozzłoszczona na całą Gildię za okropne traktowanie najbliższych jej osób, rzuca w tarczę kamieniem ten jakimś cudem się przebija i trafia w jednego z magów. Od tej chwili wszyscy magowie jej szukają, bo jej moc jest tak silna, że bez nauki kontroli może zniszczyć całe miasto, a w tym i siebie.

Książkę tą mimo dużej ilości stron czyta się szybko i przyjemnie. Pierwsza połowa była dla mnie trochę nużąca przez co odstawiłam książkę na trochę, a potem zwyczajnie nie miałam czasu do niej powrócić. Nie twierdzę jednak, że styl pisania autorki jest rozwlekły i nudny, wręcz odwrotnie. Po prostu z mojej perspektywy ciągłe uciekanie Sonei przed magami, gdy ci nie chcieli jej zrobić niczego złego było lekko nudne. Lecz gdy tylko ponownie zaczęłam czytać akcja się rozwinęła, a potem to już nie mogłam się oderwać. Ze wszystkich postaci zauważyłam, że tylko Rothen jest schematyczny. Przecież zawsze musi się pojawić ktoś kto ma inne poglądy od reszty na jakiś temat i jest bardzo dobrą osobą. Nie przeszkadzało mi to w czytaniu. Reszta bohaterów natomiast jest według mnie dobrze "skonstruowana". Książkę oceniam bardzo dobrze i z chęcią sięgnę po kolejny tom, jednak liczę na to, że pojawi się w nim więcej akcji.

5-/6

------------------------------------------------
Gdy bawiłam się ustawieniami to zauważyłam, że mam ustawioną weryfikację obrazkową, a przecież ją wyłączyłam... Więc wyłączam ją z powrotem.

1 komentarz:

  1. Bardzo chcę sięgnąć po tą serię. Czytałam już tyle pozytywnych recenzji...
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń